Dla kogo te studia, a dla kogo nie?
Mimo że rok z pięciu wymaganych jest w zasadzie 1/5 tego, o czym mam zamiar mówić, to uważam, że jest to wystarczające do wyklarowania sobie pewnego spojrzenia na koncepcję studiowania prawa oraz motywacji za nią stojących.
Pierwszą grupą, która powinna rozpocząć te studia, są ludzie, którzy jasno i klarownie wiedzą, że chcą wiązać przyszłość zawodową z tym kierunkiem oraz mają już wstępnie zdefiniowaną rolę, tj. adwokat, prokurator itd. Tutaj nie ma wątpliwości.
Drugą grupą są ludzie, którzy niekoniecznie widzą siebie w zawodach prawniczych, ale studia prawnicze są pożądanym puzzlem do układanki ich kariery, czyli np. ludzie wiążący swoją przyszłość z polityką, ostrzący sobie zęby na posady w radach nadzorczych itd.
Pozostała trzecia grupa to wszyscy, którzy nie wpasowują się do dwóch poprzednich, i to właśnie do tej grupy kieruję swój artykuł. Warto dodać, że mając trochę czasu wolnego oraz komfortową sytuację finansową, warto spróbować – zawsze to nowe doświadczenia, a studia nie są cyrografem, zrezygnować zawsze można.
Kiedy warto?
Jeżeli przyświeca nam pomysł, że zostanie prawnikiem to dobry pomysł, aby się dorobić czy zbudować karierę, to odradzam, a oto dlaczego.
Studia, które są wymagane, trwają 5 lat. Później aplikacja, która też jest wymagana, aby wykonywać zawód, trwa 3 lata. A dodajmy, że nie mając znajomości i doświadczenia zawodowego, śmiało możemy założyć, że pierwsze 2 lata będziemy się odbijać jak ogórek w poszukiwaniu jakiejkolwiek oferty.
To daje nam 10 lat inwestycji, zanim zacznie się zwracać! Stosunek czasu i wyrzeczeń do zwrotu z inwestycji jest tak niekorzystny, że w mojej opinii chcąc się dorobić, lepiej zostać kierowcą ciężarówki. Dlaczego? Szybciej zdobędziemy niemały kapitał na dalsze kroki finansowe.
Owszem, będąc prawnikiem można zarabiać duże pieniądze i mieć naprawdę fajny zawód, natomiast czas, po jakim coś takiego nastąpi (o ile w ogóle, bo konkurencja jest bardzo duża), jest czynnikiem, który w mojej opinii dyskredytuje kryterium finansowe jako motywację do podjęcia studiów i kariery prawniczej.
Także odnosząc się do trzeciej grupy, zalecam studiowanie prawa, jeżeli ktoś czuje chęć spróbować bądź posiada pasję do prawa i czynności powiązanych z charakterystyką kierunku.
Przedmioty na pierwszym roku
Wypisywanie listy wszystkich przedmiotów z 1 roku prawa jest dla mnie nudnym pomysłem, dlatego pozwolę sobie wymienić te, które mnie zainteresowały.
Najbardziej oczarowała mnie Logika (o której napisałem osobny artykuł). Dla kogoś, kto wchodził w dorosłość jako zagorzały widz „Wojny Idei” oraz uczestnik wielu potyczek filozoficzno-politycznych, przedmiot „Doktryny Polityczne” był w zasadzie formalnością.
Natomiast dowiedziałem się sporo nowych rzeczy, a to dlatego, że omawialiśmy w zasadzie cały przekrój historyczny, poświęcając uwagę również mniej mainstreamowym postaciom, czyli inaczej niż się to robi w domowym zaciszu.
Zainteresowało mnie również prawoznawstwo. Mimo że w czasie rzeczywistym, gdy przedmiot był realizowany, nie zaskarbił sobie mojego zainteresowania, to po czasie uświadomiłem sobie jego istotną rolę i na pewno do niego wrócę, aby uzupełnić swoją wiedzę.
Ludzie z kierunku
Prawdopodobnie nie będę zabiegał, aby zachować tu dużą anonimowość, toteż przynajmniej nie będę nikogo obgadywał za plecami, tylko całkowicie jawnie.
A tak będąc bardziej poważnym: z jednej strony, tak jak wszędzie, są różni ludzie. Tak też wiadomo, że określona specyfika kierunku przyciąga określone zbiory ludzi.
Nie spotkałem nikogo, kto byłby naprawdę nie w porządku. Raczej są to ludzie potrafiący się zachować – nawet mając cię gdzieś, przynajmniej nie podłożą ci nogi.
Od czasu do czasu przebijają się jednostki, które zrobią coś dla grupy, ale raczej funkcjonuje tu system „każdy sobie rzepkę skrobie”. Ewentualne współprace działają wewnątrz minigrup.
Na pewno jest tu sporo ludzi o poczuciu humoru „cioci cnotki” bądź w ogóle bez, czy po prostu typowych formalistów, ale na szczęście znajdą się również ludzie nie-cyborgi.
Pierwszy oficjalny komentarz na blogu, mały krok dla ludzkości, średni krok dla mnie.